Rozważania drogi krzyżowej Jezusa Chrystusa, które zawierają historie, doświadczenia i przeżycia z którymi miałyśmy okazję spotkać się na misjach.
Współtwórczynie poniższego bloga Żaneta Kiliszek (http://muzungu-na-czarym-ladzie.blogspot.com/?m=1) oraz Ewelina Paździor (http://mmexodus.blogspot.com/?m=1)
Współtwórczynie poniższego bloga Żaneta Kiliszek (http://muzungu-na-czarym-ladzie.blogspot.com/?m=1) oraz Ewelina Paździor (http://mmexodus.blogspot.com/?m=1)
MISYJNA
DROGA KRZYŻOWA
Tego
Męża, który z woli postanowienia i przewidzenia Bożego został
wydany, przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście.
Lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy węzy śmierci, gdyż niemożliwe
było, aby ona panowała nad Nim, bo Dawid mówił o Nim: Miałem
Pana zawsze przed oczami, gdyż stoi po mojej prawicy, abym się nie
zachwiał. Dlatego ucieszyło się moje serce i rozradował się mój
język, także i ciało moje spoczywać będzie w nadziei, że nie
zostawisz duszy mojej w Otchłani, ani nie dasz Świętemu Twemu ulec
skażeniu. Dałeś mi poznać drogi życia i napełnisz mnie radością
przed obliczem Twoim.
/
Dz 2,23-28/
Stacja
I - Pan Jezus na śmierć skazany.
Nie
rozgłaszaj fałszywej wieści. Nie wspomagaj winowajcy, świadcząc
na korzyść bezprawia. Nie przyłączaj się do większości ku
złemu i nie składaj w spornej sprawie świadectwa za większością,
by łamać prawo.
/Wj 23, 1-2/
Naomi
to bardzo wrażliwa dwunastolatka, nieśmiała, wycofana i zawsze
poważna. Podczas walentynek dziewczynki z jej klasy przekomarzały
się o to w kim każda z nich się podkochuje. Któraś z dziewczyn
zaśmiała się, że walentynką Naomi jest Paul, jej brat bliźniak.
Nie trzeba było długo czekać, aby zobaczyć łzy w jej oczach.
Miękka i delikatna natura Naomi nie była w stanie poradzić sobie
nawet z tak błahym żartem. To jest bardzo łagodny przejaw tego jak
słowa mogą ranić, jak wypowiedziane przez głupotę zdania
powodują cierpienia innych. Wyroki rzucane bez pomyślenia mogą
rodzić osobiste tragedii tych, którzy nie są w stanie odeprzeć
ataków. Nie bez przyczyny mawia się, że mowa jest srebrem, a
milczenie złotem.
Przepraszam
Cię Jezu, za każdy grzech popełniony słowem. Szczególnie za
wszystkie niesprawiedliwe wyroki jakie wydałam oraz pozbawione
obiektywizmu ocenianie i osądzanie innych.
Stacja
II- Pan Jezus Bierze Krzyż na swoje ramiona
Jeśli
kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech
weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. /Mt
16, 24/
Jezu
jakie to trudne nieść swój krzyż, jak często go nie chcemy.
Zadajemy pytania, kłócimy się i nie rozumiemy zamiast próbować
naśladować Ciebie, tak jak Sylvii. Dziewczyna mieszkająca w City
of hope chorująca na gruźlicę, w najsilniejszym stadium choroby
duszności i kaszel są tak silne, że powodują wymioty a
temperatura ciała przekracza 40 stopni, co prowadzi do kompletnego
wycieczenia organizmu. Sylvii właśnie będąc w takim stanie
wycieczenia z uśmiechem na twarzy i Pismem Świętym w ręku
ofiarowała wszystko bogu. Wzięła swój krzyż i niosła go z
ufnością w Bożą miłość. Jak sama stwierdziła na wszystko jest
czas.
Panie
Jezu, przepraszamy Cię za każdą sytuację w której nie
chcieliśmy nieść swojego krzyża oraz te w których się go
wstydziliśmy.
Stacja
III – Pierwszy upadek pod krzyżem.
Pycha
przed upadkiem kroczy, a wyniosłość ducha przed ruiną.
/Prz 16, 18/
Jedenastoletnia
Ana uczy tego czym jest pokora i na konkretnym przykładzie pokazuje
co znaczy prawdziwa skromność. Podczas szkolnych zawodów wygrała
obydwa długodystansowe biegi (na dystansie 400m i 600m), mimo że
grupę rywalek stanowiły również dziewczęta z wyższej kategorii
wiekowej. Niektóre były od niej nawet 3 lata starsze. Mimo tego
żadna z nich nie była w stanie odebrać jej zwycięstwa i
wypracowanej już w połowie biegu przewagi. Zapytana o to jak tego
dokonała odpowiedziała, że wygranej w żadnym wypadku nie
przypisuje sobie, a Bogu, który jest dla niej źródłem
natchnienia. W myślach prosiła go, by pomógł jej ukończyć bieg
i wygrać. Parafrazując powyższy cytat o pysze poprzedzającej
upadek, pamiętajmy, że skromność i pokora stanowią fundament do
zwycięstwa, do powstania, do walki ze naszymi słabościami,
ułomnościami i grzechem.
Przepraszam
Cię Jezu za wszystkie moje grzechy wynikające z pychy. To przesadna
wyniosłość i brak skromności prowadzą do: wywyższania się nad
innych, poniżania ich, wyśmiewnia, bezmyślnego narzucanie swojej
woli, kłamstwa zakrywającego błędy i wielu innych niegodziwości.
Pomóż mi w walce z pychą, która poprzedza każdy mój upadek i
grzech.
Stacja
IV – Pan Jezus spotyka swoją Matkę
Symeon
zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego „Oto Ten
przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na
znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz
przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu” /Łk 2, 34-35/
„Grandmama”
jest jedną z najbardziej lubianych pań w przedszkolu. Zawsze
uśmiechnięta i pełna życzliwości, a przy tym bardzo stanowcza i
zasadnicza. Dzieci lgną do niej, bo wiedzą że w jej ramionach
znajdą czułość i miłość, którą nie zawsze mają w swoich
domach. Życie jednak doświadczyło ją bardzo mocno – straciła
męża i dwójkę dzieci. Od tamtej pory żyje sama, a swoją
matczyną troskę i miłość okazuje najmniejszym podopiecznym,
których codziennie spotyka w przedszkolu. Jest też dużym wsparciem
dla swoich koleżanek z pracy, które wiedzą, że mogą się z nią
podzielić swoimi problemami. I wiedzą też, że właśnie ta
starsza sympatyczna kobieta, do której wszyscy z szacunkiem zwracają
się „Grandmama” zawsze pomoże im w trudniejszych chwilach, bo
wie co jest ból i cierpienie.
Przepraszam
Cię Jezu, za moje zgorzknienie względem innych, kiedy i mnie dotyka
tragedia najbliższych. Przepraszam, że w momentach kryzysu po
stracie bliskich, zamykam się na miłość do innych.
Stacja
V – Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi
Tak
bowiem jest: kto skąpo sieje, ten i skąpo zbiera, kto zaś hojnie
sieje, ten hojnie też zbierać będzie. Każdy niech przeto postąpi
tak, jak mu nakazuje jego własne serce, nie żałując i nie czując
się przymuszonym, albowiem radosnego dawcę miłuje Bóg.
/2 Kor 9, 6-8/
Dziewczyny
z naszej placówki niewiele posiadają na własność. Mieszkają w
czteroosobowych pokojach, wymieniają się ubraniami, nawet gdyby
miały materialną możliwość posiadania telefonu to zasady
placówki zabraniają im ich użytkowani. Racje żywności, które
otrzymują dalekie są od norm, które zaleca się spożywać
przeciętnemu człowiekowi. To jest przykład ubogiego życia. Kiedy
jednak wydarzy się tak, że któraś z nich dostanie od kogoś
jakieś ciastka, chipsy, kawałek czekolady to nigdy nie ośmieli się
nawet pomyśleć o tym, by zjeść to samemu, w ukryciu, by mieć jak
najwięcej dla siebie. Jakże pełen autentycznej miłości bliźniego
był obraz Cathrine, która rozdzieliła między siebie i pozostałe
cztery koleżanki kawałek ciasta, wielkości kostki mydła.
Większość ludzi dzieli się z innymi tym co im zbywa, moje
dziewczyny dzielą się naprawdę wszystkim co posiadają, czyniąc
to bez wyrachowanego zastanawiania się i kalkulowania.
Przepraszam
Cię Jezu, że brakowało mi chęci do niesienia bezinteresownej,
niewymuszonej pomocy. Wybacz brak mojej wrażliwości i otwartości
na sytuację tych wszystkich, którzy znaleźli się w potrzebie, a
którym nie okazałam wsparcia.
Stacja
VI - Weronika ociera twarz Jezusowi
co
uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych nieście
uczynili /Mt 25,40/
Aby
dostrzec małe potrzeby drugiego człowieka potrzebne jest wielkie i
czyste serce. Memory nigdy nie trzeba o nic prosić, Ona zanim
ktokolwiek zdąży pomyśleć już wykona gest miłosierdzia.
Zdarzyło się, że trochę się pochorowałam i byłam nieobecna
przez dwa dni na wspólnych aktywnościach. Nie trzeba było długo
czekać aż Memory zapuka do drzwi aby dowiedzieć się jak się
czuję, czy czegoś mi przypadkiem nie trzeba. Zobaczywszy moją
rozpaloną twarz od razu wytarła krople potu z czoła i je
ucałowała. A gdy zobaczyła w zlewie niepozmywane naczynia na nic
zdało się proszenie i przekonywanie, żeby ich nie zmywała.
Dzięki samej jej miłości od razu poczułam się lepiej.
Jezu!
Przepraszamy Cię za każdą niewykorzystaną okazję niesienia
pomocy drugiemu człowiekowi. Przepraszamy Cię za mało wrażliwe
serce które nie zawsze dostrzegało cierpienie bliźniego.
Stacja
VII – Drugi upadek Jezusa
Dręczono
Go, lecz sam się dał gnębić, nawet nie otworzył ust swoich. Jak
baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją,
tak On nie otworzył ust swoich. /Iz 53, 7/
Izaak
jest jednym z najbardziej zaangażowanych liderów w Oratorium w
Mansie. Zawsze pełny uśmiechu i życzliwości, pracowity i
żartobliwy. Znają go wszystkie dzieci i wiedzą, że jeśli jest
jakiś problem, to właśnie do Izaaka najlepiej z nim pójść.
Ostatnio zauważyłam, że jednak coraz rzadziej pojawia się w
Oratorium, a jeśli już to tylko na chwilę. W czasie jednej z
naszych rozmów, kiedy zapytałam co jest powodem jego nieobecności,
w odpowiedzi usłyszałam, że musi się zając teraz jeszcze
bardziej pracą, bo dał się wciągnąć przez swoich kolegów z
dzielnicy w dragi. Jak sam powiedział, powoli wychodzi z tego, ale
nie jest łatwo. Głównie dlatego, że musi pospłacać długi za
swoją „dobrą zabawę”, a do tego każdego dnia jest na nowo
kuszony propozycjami. Gdy odmawia, jest wyśmiewany i poniżany przez
swoich kolegów, ale cierpliwie to znosi, modląc się za nich o
drogę powrotu. Chce wyjść z tego stanu, chce wrócić do
normalnego życia.
Przepraszam
Cię Jezu, że ja nie zawsze chcę dźwigać swój krzyż.
Przepraszam Cię za to, że łatwiej mi czasami żyć w grzechu,
żyjąc złudną iluzją lepszego świata – na pozór łatwiejszego
i dającego więcej radości.
Stacja
VIII – Pan Jezus spotyka płaczące niewiasty
Kto
czci ojca, zyskuje odpuszczenie grzechów, a kto szanuje matkę,
jakby skarby gromadził.
/Syr 3, 3-4/
Elizabeth
i Fatima to siostry. Starsza z nich miała 6 lat, gdy zmarła ich
mama. Młodsza Fatima matki nie pamięta. Czasami, gdy Elizabeth ma
gorszy dzień, mawia, że chciałaby umrzeć, by wreszcie móc
spotkać się ze swoją mamą oraz bratem, który zginął w wypadku
samochodowym. Nie wiem co dzieje się z ich ojcem, nigdy o nim nie
wspominały.
Ich pragnienia: dotyku, przytulania, trzymania za rękę są w pełni zrozumiałe, mając na uwadze fakt, że od bardzo dawna nie doświadczyły macierzyńskiego ciepła i miłości. Nad losem Elizabeth, Fatimy oraz innych sierot i półsierot z naszego ośrodka nie ma komu zapłakać.
Ich pragnienia: dotyku, przytulania, trzymania za rękę są w pełni zrozumiałe, mając na uwadze fakt, że od bardzo dawna nie doświadczyły macierzyńskiego ciepła i miłości. Nad losem Elizabeth, Fatimy oraz innych sierot i półsierot z naszego ośrodka nie ma komu zapłakać.
Przepraszam
Cię Jezu za grzechy przeciw czwartemu przykazaniu. Przepraszam za
to, że nie zawsze okazywałam szacunek moim rodzicom i nie
doceniałam łaski, jaką jest fakt posiadania obojga rodziców.
Wybacz Panie, że zbyt często byłam powodem ich zmartwień, smutku
i płaczu.
i płaczu.
Stacja
IX - Trzeci upadek Jezusa
Którzy
we łzach sieją, żąć będą w radości. Postępują naprzód
wśród płaczu, niosąc ziarno na zasiew. Z powrotem przychodzą
wśród radości, przynosząc swoje snopy. /Ps. 126, 5-6/
Siostra
Josephine jest na placówce w Mansie drugi rok. Świetnie dogaduje
się z tutejszymi chłopakami, którzy darzą ją ogromnym
szacunkiem i zaufaniem. Często przychodzą do niej ze swoimi
problemami, prosząc o radę i pomoc. Siostra Josephine nigdy im nie
odmawia i zawsze stara się ich wesprzeć. To działa w obie strony,
kiedy ona potrzebuje pomocy to wie, że może liczyć na „swoich
chłopaków”. Jej początki pracy w Oratorium w Mansie nie były
jednak łatwe. Zanim zjednała sobie tutejszą młodzież, pojawiło
się dużo łez i niekiedy niezrozumienia. I jak sama mówi, kiedy
przychodziły momenty kryzysu i rezygnacji, oddawała to wszystko
Bogu i prosiła o siłę do dalszej pastoralnej pracy. Dziś, dzięki
jej determinacji i włożonej pracy, Oratorium w Mansie wypełnione
jest młodymi ludźmi, którzy chcą podążać śladami Boga i
którzy chcą w duchu Jana Bosko opiekować się swoimi młodszymi
kolegami.
Tak
łatwo jest zrezygnować i nie próbować dźwigać swojego krzyża.
Przepraszam Cię Jezu, że nie zawsze chcę ponownie wziąć krzyż
na swoje ramiona. Że czasami nie chcę znaleźć takiej siły, jaką
Ty znalazłeś, aby po raz kolejny podźwignąć swój krzyż, dzięki
któremu mogę doznać łaski zbawienia i odkupienia.
Stacja
X - Jezus z szat obnażony
W
moim utrapieniu wzywam Pana, i wołam do mojego Boga /Ps
18,7/
Beauty
10 letnia dziewczynka chodząca do naszej szkoły. Wystarczy jedno
spojrzenie na tą piękną twarzyczkę żeby zobaczyć ślady
grzybicy, brudu i kurzu. W jej mundurku brakuje kilku guzików a
dziury stanowią ok 30 % całego ubrania. Podczas jednej z rozmów
Beauty powiedziała nam że jej mama jest w niebie. I chodź wydawać
by się mogło że nie ma nic, to ma coś czego nie da jej bogactwo.
Piękne czyste serce które ozdabia ją lepiej niż klejnoty. I chodź
pozornie rudna, obdarta i niezadbana Beauty jest czystą bożą
iskierką, jest to też jedna z najbardziej radosna postać w całej
szkole.
Przepraszamy
Cię Jezu, za wszystkie momenty w których dobra materialne
przekładaliśmy nad dobra duchowe. Wybacz każde ocenianie drugiego
człowieka ze względu na jego wygląd czy status społeczny.
Stacja
XI – Pan Jezus do krzyża przybity
Błogosławieni
ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni, którzy płaczą, albowiem oni będą pocieszeni.
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem
oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni
miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem
oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają
pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni,
którzy cierpią prześladowania dla sprawiedliwości, albowiem do
nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy
ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie
wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie,
albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie.
/Mt 5, 3-12 /
Misyjna
rzeczywistość boleśnie obnaża niesprawiedliwość tego świata.
Świadomość tego, ile jedzenia marnotrawi Zachód, ile
bezpodstawnych narzekań młodzieży na rodziców, ile rozpusty i
zepsucia toczy Europe, pozostaje w kontraście z misyjną
codziennością, gdzie skromny posiłek jest wielkim darem, fakt
posiadania rodziców wielkim błogosławieństwem, a kolejny
monotonny dzień powodem do składania dziękczynienia Bogu. Żadna z
dziewcząt zamieszkujących naszą placówkę nie zasługuje na to co
ją spotkało. Świadomość ich marnego losu, pozostającego w
kontraście z ich wielkimi sercami, szczerą empatią i autentyczną
troską o bliźnich, rodzi wiele trudnych pytań. Dlaczego Ci, którzy
zasługują na wiele nie maja w zasadzie nic? Czym moje podopieczne
zasłużyły sobie na taki krzyż? W ciężkiej egzystencji dziewcząt
odkrywam sens i istotę ośmiu błogosławieństw. Przykry los życia
codziennego zostanie sowicie wynagrodzony w stosowanym czasie. Po
bolesnym piątku ukrzyżowania, nadejdzie radosna niedziela
zmartwychwstania. Cóż zatem przyjdzie człowiekowi
z doczesnych uciech i wygodnego życia, jeśli nie zasłuży nimi na wieczność?
z doczesnych uciech i wygodnego życia, jeśli nie zasłuży nimi na wieczność?
Przepraszam
Cię Jezu za moją niewdzięczność, za ślepą gonitwę za nie
wiadomo czym, za brak usatysfakcjonowania z mojego dobrego życia.
Wybacz mi, że nie potrafię jeszcze cieszyć się z tego co mam i
dziękować Ci za jedzenie, dach nad głową, rodziców, pracę i
wszystko to za co nigdy Ci dotychczas nie podziękowałam.
Stacja
XII- Pan Jezus umiera na krzyżu
Ojcze
w Twoje ręce, powierzam ducha mojego. / Łk 23, 46/
Nie
tylko w sytuacji śmierci fizycznej ale w każdej sytuacji mojego
życia pragnę się Tobie ofiarować Jezu. Oddawanie swojego życia
aby nieść pomoc i świadczyć dobro to wielki heroizm. Misjonarze i
misjonarki na całym świecie pracują bardzo ciężko aby ludziom
dotkniętych głodem, wojną, kataklizmami, chorobami nieść pomoc.
Powierzają swoje życie w ręce Boga, i idą na cały świat niosąc
jego miłość i miłosierdzie wszelkiemu stworzeniu. Niejednokrotnie
zmagają się z prześladowaniami a nawet oddają życie w imię
swoich przekonań i wiary w Jezusa Chrystusa.
Przepraszamy
Cię Jezu za wszystkie słowa, gesty i czyny które raniły drugiego
człowieka, przepraszamy Cię Jezu za wszystkie grzechy przeciwko 5
przykazaniu „nie zabijaj”,
Stacja
XIII – Pan Jezus zdjęty z krzyża
Spodobało
się Panu zmiażdżyć go cierpieniem. Jeśli on wyda swe życie na
ofiarę za grzechy, ujrzy potomstwo, dni swe przedłuży, a wola
Pańska spełni się przez Niego. /Iz 53,10/
15
letnia Beatrice od czasu do czasu pokazuje się w Oratorium w Mansie.
Kiedyś bywała tutaj codziennie, jednak od momentu jak zmarła jej
mama, Beatrice po szkole zajmuje się młodszym rodzeństwem i
obowiązkami domowymi. Jest najstarsza z rodzeństwa, a ojciec jej
cały dzień pracuje, aby zapewnić wyżywienie i edukacje dla
czwórki swoich dzieci. Kilka tygodni temu na malarię zachorował 7
letni brat Beatrice. Bardzo ciężko przechodził chorobę, stąd też
obecność jego najstarszej siostry w domu była nieunikniona.
Zaważyło to na jej słabszych wynikach w nauce i Beatrice kilka
ostatnich testów nie zdała. Po powrocie do szkoły musiała więc
zarwać noce, aby nadrobić zaległości. I pomimo tego, że
kosztowało to ją dużo pracy i wysiłku, powiedziała, że dziękuje
Bogu za dar zdrowia dla jej młodszego brata. Nie miała pretensji,
że przez tą sytuację ona musiała się bardziej zmobilizować i
zrezygnować z niektórych przyjemności. Jak sama mówi, była
szczęśliwa, że w tym trudnym czasie mogła być oparciem dla
swojego chorego brata.
Panie
Jezu przepraszam Cię za to, że nie zawsze znajduję w sobie tyle
siły i odwagi, aby pomóc drugiemu człowiekowi, rezygnując tym
samym ze swoich przyjemności. Przepraszam Cię za moją niekiedy
obojętność wobec potrzebującego bliźniego.
Stacja
XIV – Pan Jezus złożony do grobu
Syn
człowieczy będzie wydany w ręce ludzi, Ci go zabiją lecz zabity
po trzech dniach zmartwychwstanie. / MK 9,31/
W
życiu jest taki czas w którym mogłoby się wydawać wszystko się
skoczyło. Kamień został zasunięty jest ciemno, nie ma perspektyw.
Warto w tych momentach być ja Maryja która nauczona przez Jezusa
czekania, pełna wiary i ufności przetrwała czas grobu i śmierci.
W ośrodku mieszka Mounde która jako mała dziewczynka zagubiła
się buszu, szczęśliwie odnaleziona przez turystów, po jakimś
czasie trafiła do City of Hope. Przez 20 lat życia czuła się jak
w grobie. Nie znając swoich rodziców, nie wiedząc czy żyją, nie
świadoma swojego pochodzenia czy nawet prawdziwego imienia. Czekała
na wyjście z tej ciemności i odnalezienia swoich korzeni. Dzięki
pomocy wielu osób, kamień przysłaniający jej świat został
odsunięty a Mounde kilka tygodni temu po raz pierwszy spotkała się
ze swoją rodziną.
Przepraszamy
Cię Jezu za każą sytuacje w której wątpię w Twoją obecność w
naszym życiu.